Dziś nietypowo, bo będę polecał
filmy dokumentalne. Nie jestem ekspertem od tego rodzaju kina, ale dobry
dokument to moim zdaniem świetna rzecz. Przy czym dobry to nie koniecznie taki
z którego tezami się zgadzam (przy obecnie dość modnej metodzie „zaangażowanego”
dokumentu a’la Michael Moore często jest wręcz przeciwnie), ale taki który
potrafi mnie zainteresować i dostarczyć ciekawych informacji. W krótkim czasie
trafiłem na dwa dość mało znane w Polsce, a nadzwyczaj godne uwagi filmy.
Na dokument „Skandalista George
Lucas” (w oryginale „People vs George Lucas”), trafiłem zupełnie przypadkowo
kiedy emitowała go TVP Kultura. Film Alexandre
O. Philippe’a z 2010 roku prezentuje nam środowisko fanów Gwiezdnych Wojen oraz
jego burzliwe relacje z ojcem sagi Georgem Lucasem. Film uważam za bardzo udany
na kilku poziomach. Po pierwsze to świetna opowieść o fandomie skupionym wokół
gwiezdnych wojen. Przed seansem uważałem
się za fana gwiezdnej sagi i sądziłem, że wiem co nieco o rozszerzonym
uniwersum, ale już w trakcie zorientowałem się jak wielkie mam braki w tym
zakresie. Twórcom udało się zaprezentować przeróżne oblicza tego fenomenu,
począwszy od ortodoksyjnych fanów (uznających jedynie oryginalną trylogię, bez
żadnych późniejszych zmian), a na kolekcjonerach gadżetów skończywszy. A przede
wszystkim udało im się stworzyć niezwykle barwną opowieść o tym jak parę filmów
było w stanie uruchomić wręcz niewyczerpane pokłady ludzkiej kreatywności.
Po drugie dowiedziałem się sporej
ilości ciekawostek, na czele z szokującą informacją o istnieniu mrocznego
sekretu Lucasa czyli „Star Wars Holiday Special” (sekwencje poświęcone temu tematowi
to po prostu fantastyczna komedia podkręcona doskonałymi fragmentami
fanowskiego filmu „Forcery” o którym opowiadał kiedyś Mando w Radiu SK ((link)). I co
najważniejsze bardzo ciekawie został nakreślony związek pomiędzy Lucasem i
fanami oparty na miłości i nienawiści. Miłości do twórcy „ich ukochanego filmu”
i nienawiści do człowieka, który rozmienia się co raz bardziej na drobne często
zaprzeczając sam sobie. Udało się twórcom dokumentu uniknąć jednostronnej
prezentacji całej sytuacji, a w połączeniu z humorem jaki towarzyszy nam przez
cały seans otrzymujemy świetne dokumentalne kino. Dla fanów sagi i dla fanów
kina pozycja obowiązkowa.
Na drugi film ostrzyłem sobie zęby
od dawna. Stanowił on część pokazu kina klasy B jaki zorganizował niedawno
Festiwal Transatlantyk. Zaprezentowano „Dracula kontra Frankenstein” (naprawdę
fatalny film, w którym Dracula wygląda jak Borat, potwór Frankensteina jak
zgniłe ziemniaki a scenariusz chyba zjadły mole) i premierowo w Polsce „Świat
Rogera Cormana” („Corman's World: Exploits of a Hollywood Rebel”). „Świat
Rogera Cormana” to doskonała opowieść o jednym z najważniejszych amerykańskich,
niezależnych twórców filmowych. Żywej legendzie branży, „Papieżu kina pop”,
nieznanemu szerzej w Polsce Rogerze Cormanie. Powiem Wam szczerze, że to chyba
jeden z najlepszych filmów dokumentalnych jakie w życiu widziałem. Świetnie nakręcony,
naładowany ciekawostkami i anegdotkami i prezentujący dość wszechstronnie sylwetkę
niepokornego twórcy.
Corman w Polsce jest znany
głównie ze swojego kultowego cyklu ekranizacji Poego, a zawdzięczamy mu o wiele więcej i tym bardziej godnym
polecenia jest zapoznanie się z tym dokumentem. Możemy dowiedzieć się jak to
się stało, że cytując autobiografię, Corman nakręcił ponad 100 filmów i nie
stracił ani centa. Poznajemy także historię wyjątkowej postaci, która kręcąc
tak wiekopomne dzieła jak „Atak krabów morderców” dostała najważniejszą nagrodę
przemysłu filmowego czyli Oscara za całokształt twórczości. Obraz Cormana udaje się niezwykle ciekawie odmalować
na podstawie opowieści paru twórców, których możecie kojarzyć, a którzy
zaczynali u niego swoją karierę takich jak Martin Scorsese, Franics Ford
Coppola, Joe Dante, Jonathan Demme, Ron Howard, czy Jack Nicholson. Z resztą
Nicholson kradnie swymi opowieściami sporą część filmu. Szkoda tylko, że film
nie doczekał się w Polsce szerszej dystrybucji. Mam cichą nadzieję, że jego
seans pojawi się znów w programie Transatlantyku w sierpniu, a tymczasem
polecam gorąco poszukanie tego filmu w ostępach Internetu. To po prostu
fantastyczna filmowa opowieść o niezwykłym człowieku, który mimo blisko 90tki
na karku i ponad 400 wyreżyserowanych i wyprodukowanych filmów nadal aktywnie
działa w tym biznesie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz